2H #2: Inny typ mody 'z drugiej ręki' - z szafy mamy

W życiu każdej z nas obecna jest jakaś „piastunka”, która przyjmuje bądź w naszych oczach pełni rolę tej starszej, mądrzejszej, rozsądniejszej, tej która zawsze doradzi i pomoże; dba o nasze bezpieczeństwo, chce naszego szczęścia. U większości jest to matka, u innych babcia, ciocia lub starsza siostra, może to być nawet bliska przyjaciółka, koleżanka z pracy, a może sąsiadka. Każda z nas ma kogoś od kogo, mniej lub więcej, czerpie wiedzę, odkrywa tajemnice kobiecości. Skoro dzielą się z nami swoimi doświadczeniami, mądrościami to dlaczego nie ubraniami? :)

Mam to ogromne szczęście, że mam moją ukochaną Mamę. Nie jestem w nią zupełnie wpatrzona i nie wykorzystuję wszystkiego co mi przekazuje, mam prawo mieć czasami inne zdanie, ale są rzeczy, które przechowuję głęboko w sercu i zapamiętam je do końca życia. Moja mama ma 56 lat, na co dzień ubiera się na swój wiek – szału nie ma. Mogłoby się wydawać, że wśród jej ubrań nie mam czego szukać, ale stało się tak, że mimo to zaglądnęłam do jej szafy i okazało się, że gdzieś na dnie, schowane między wieszakami skrywają się niesamowite perełki! Gdy spytałam dlaczego w tym nie chodzi, odpowiedziała, że w jej wieku nie wypada tak się stroić, jak 20-latka, ale trzyma to, bo szkoda jej wyrzucić, może kiedyś się przyda; zapewne nie tylko moja mama tak ma. I tu np. mam odmienne podejście. Nie lubię jak coś się marnuje, więc postanowiłam, że trochę powykorzystuję te rzeczy, po co ma tak leżeć, ubrania też mają uczucia! No i właśnie!

Na pierwszy ogień, chyba najpiękniejsza z perełek, sukienka którą mama dostała od swojej siostry, rzeczywiście jak na moją mamę już trochę zbyt ‘strojna’, ale nie dla kogoś w moim wieku :)



Co w niej kocham?
  1. Materiał: naturalny, przepuszcza powietrze, miły w dotyku; jako że sukienka robiona była u krawcowej to nie posiada metki, z mamą wspólnie doszłyśmy, że jest to kreton. 
  2. Fason: dekolt w kształcie ‘U’ – pokazuje kości obojczyków, co uważam za bardzo kobiece; wcięcie w talii a poniżej rozkloszowana, falbaniasta, zwiewna, przy mojej prostej sylwetce, z wąskimi biodrami, taki krój jest wskazany; dodatkowo dłuższe rękawki co zakrywa moje ciut umięśnione ramiona – idealna! 
  3. Wzór: kocham wszelkie kwiatowe motywy, a tutaj połączenie delikatnych różowych kwiatuszków na czarnym materiale jej dla mnie bardzo zmysłowe, no i oczywiście wiązanie z przodu przypominające gorset, które na początku uważałam za lekko ‘wsiowe’, patrząc na zdjęcie Lusi stwierdzam, że dodaje charakteru i oryginalności :) 
W Polsce, np. za sprawą CLEO, motywy ludowe stały się popularniejsze przez co sukienka, mimo, że ma z 20 lat, jest całkiem na czasie. Moim zdaniem najlepszym uzupełnieniem byłyby bladoróżowe, pastelowe kombinacje (buty, torebeczka, korale, spinki), ze względu na braki musiałyśmy uzupełnić tym co miałyśmy czyli czarne szpilki (czarny też pasuje, ale jest trochę nudny), różowa kokarda i spinki do włosów z kwiatem. Lusia prezentuje się niezwykle zmysłowo i kobieco, a sukienka jest odpowiednia na letni dzień, romantyczny wieczór we dwoje czy wypad z dziewczynami.
Zatem, jeśli nie masz pomysłu na to w co się ubrać, może nie musisz wybierać się na zakupy, wystarczy zajrzeć do szafy bliskiej Ci osoby, być może tam czeka coś czego się nie spodziewałaś a czego właśnie potrzebujesz! ;)


Pozdrawiam, 

Komentarze